powrót

2-10-2003 09:30

ONZ jest martwe a USA nadmiernie obciążone

Żródło : onet.pl skrót (całe)

ONZ/ Nowy projekt rezolucji irackiej nie wnosi wiele nowego

 (PAP) 02-10-2003, ostatnia aktualizacja 02-10-2003 03:46

2.10 Waszyngton (PAP/Reuters,AFP,dpa,AP) - Przedstawiony w środę innym stałym członkom Rady Bezpieczeństwa nowy projekt rezolucji w sprawie Iraku nie wnosi wiele nowego w porównaniu z poprzednim - wynika z pierwszych przecieków na temat jego treści

Projekt przewiduje pewne wzmocnienie roli ONZ w Iraku i stopniowe przekazywanie władzy instytucjom irackim, ale nie przedstawia żadnych ram czasowych zakończenia prowadzonej pod przewodem USA okupacji tego kraju ani też nie określa terminu przejęcia przez ONZ zwierzchniej roli w kwestiach cywilnych, tak jak tego domaga się część członków Rady Bezpieczeństwa (...)

Tak jak w poprzednich wersjach, przewiduje on przekształcenie amerykańskich sił w Iraku w międzynarodowe siły pod egidą ONZ, ale z zachowaniem dowództwa amerykańskiego. Stany Zjednoczone chciałyby w ten sposób zachęcić inne kraje do większego udziału w siłach okupacyjnych

"Z projektu jasno wynika, ż USA trzymają się dotychczasowej linii. Waszyngton chce podzielić się obciążeniami (w Iraku), ale nadal utrzymać dowództwo w swych rękach" - ocenił po zapoznaniu się z projektem cytowany przez DPA anonimowy dyplomata zachodni (...)



Mój komentarz

Postępowanie USA należy postrzegać poprzez historię interwencji w Iraku i poprzedzającą ja rolę ONZ w procesie wypracowywania decyzji o interwencji. USA dążyło do interwencji, ONZ wpływami innych członków powstrzymywało podjęcie decyzji, aż w marcu 2003 doszło do blokady decyzyjnej w ONZ (patrz Blokada ONZ). Tym samym ONZ jako partner przestało istnieć.

Do teraz wiarygodność ONZ nie została przywrócona, nie ma więc z kim uzgadniać wspólnych działanie. Dopóki ta sytuacja trwa , USA wraz z koalicjantami nie mogą planować wspólnych działań z ONZ. Potrzebna jest publiczna dyskusja tamtej sytuacji i potrzeba, by winowajcy (bo tak ich trzeba nazwać) przyznali się do niechlubnej działalności. Potrzeba to zrobić dla dobra wszystkich, bo ONZ jest martwe.

W świetle powyższego treść opinii eksperta wyraźnie wskazuje, że nie dostrzega on istoty problemu - cytat: "... Waszyngton chce podzielić się obciążeniami (w Iraku), ale nadal utrzymać dowództwo w swych rękach"

...chce się podzielić obciążeniami - to jasne, to przecież wspólna sprawa

...nadal chce utrzymać dowództwo w swoich rękach - to także jasne, przecież to co tam dzieje się, to jest ciąg dalszy interwencji, więc dowództwo musi pozostać w tych samych rękach - to wynika z racjonalności działania. Nie ma nic uwłączającego w wysłaniu tam wojsk swojego kraju, które temu dowództwu będą podlegały. Można miec jednak wątpliwości , jeśli ma się poczucie winy za spowodowaną sytuację.

powrót